Dec 10, 2017 - diy naprawa pluszowych zabawek, diy naprawa maskotek, jak zrobić chwost diy, blog o szyciu diy
Jak zatrzymać lato na dłużej? Czy łapać dmuchawce w słoiki razem z mszycami, a może przywieźć znad morza piasek w butach? Jeśli nie wiesz na co się zdecydować – polecam sprawdzony patent na biżuterię DIY w kolorach, które przypomną Ci o ciepłym lecie nawet podczas jesienno-zimowych chłodów!☺ Chciałam mieć w końcu długi wisior z chwostem, ale bez wykorzystywania łańcuszków, rzemyków itd. Padło więc na koraliki i nieco sznurka, a także uroczą, ptasią zawieszkę. Co będzie potrzebne do wykonania biżuterii z koralików: → oczywiście koraliki – zdecydowałam się na koraliki Panacolor w trzech różnych kolorach, w nazwach Instytutu Pantone: turkusowym Hawaiian Surf, modnym odcieniu Ultra Violet oraz Astral Aura – czyli ciemnogranatowe (o rozmiar mniejsze niż te z bransoletki na nogę), wszystkie o średnicy 4 mm. Koraliki Panacolor w trzech kolorach Dodatkowo, wykorzystałam także mniejsze koraliki Toho hex galvanized starlight 3mm; → szpilka z oczkiem – wystarczy dosłownie 1 sztuka. Warto dopasować ją kolorystycznie do zapięcia, dlatego w przypadku mojego naszyjnika szpilka jest w złotym kolorze; → ogniwka –sprężynki lub ogniwka otwarte, które także należy dobrać kolorystycznie do pozostałych wykorzystanych w projekcie półfabrykatów; → dekoracyjna zawieszka – w moim naszyjniku fruwa sobie uroczy i tęczodzioby tukan z porcelany; → kuleczki metalowe – wystarczą 2 sztuki, po jednym na każdym końcu naszyjnika (będzie można schować w nich montażowe supełki na lince stalowej); → opcjonalnie – sznurek na chwost. Wykorzystałam sznurek nylonowy, ale równie dobrze można użyć także sznurka satynowego, zamszowych rzemyków czy wiskozowych nici do zrobienia frędzelków; → ozdobna krawatka; → klej do biżuterii – jak to mówi moja mama „w razie wu” (cokolwiek to znaczy); → narzędzia jubilerskie – szczypce boczne i bociany. Jak zrobić naszyjnik z koralików i chwostem – krok po kroku: 1. Zacznij od wykonania wisiorka z frędzlem, samego chwosta bądź samej zawieszki, która ma ozdabiać naszyjnik. Jeśli chcesz zawiesić jedynie zawieszkę – zamontuj do niej ogniwko, dzięki któremu nałożysz całość na linkę jubilerską. Gdy planujesz umieścić sam chwost jako główną dekorację – najpierw stwórz frędzelek! Najszybszy sposób to kawałek tektury szerokiej na ok. 7 – 8 cm (może być jeszcze szersza, to zależy jakiej długości chwost Ci się marzy). Zawijaj sznurek na tekturce – nie szczyp się, zrób to wiele razy, by Twój frędzel miał dobrą objętość. Następnie utnij sznurek, chyba że i tak Ci się skończył.☺ Przełóż przy jednej z krawędzi tektury krótszy kawałek sznurka, którym „złapiesz” całą nałożoną na tekturkę konstrukcję. Na sznurek możesz od razu nałożyć kółeczko montażowe i zawiązać sznureczek na supeł wokół zgromadzonych sznurków. Teraz delikatnie zdejmij z tekturki już prawie gotowy chwost – zawiąż go jeszcze tuż pod jego górną częścią, by zwęzić go u nasady, przez co będzie się lepiej prezentować. Pozostało już tylko przeciąć sznurki w dolnej części chwosta, by cała dekoracja miała „luźne” końce. Nie obędzie się bez wyrównania długości sznurków w chwoście. Jednak nie przycinaj od razu zbyt mocno swojego frędzla, żeby na koniec nie okazało się, że jest o wiele za krótki niż planowałaś! PODPOWIEDŹ: Możesz wykorzystać także końcówki sznurków po innych projektach i stworzyć chwost DIY ze sznurków, z resztek! Następnie, do ogniwka przy chwoście możesz zamontować jeden z końców szpilki jubilerskiej. Na nią nałóż dekoracyjną zawieszkę – jak ja porcelanowego tukana – i zagnij delikatnie górną część szpilki w ładne oczko, tzw. loopik. Możesz przy okazji „złapać” dekoracyjną krawatkę na oczko, co pozwoli Ci ładnie zawiesić całą dyndającą konstrukcję na bazę naszyjnika. 2. Zmierz długość, na jaką chcesz wykonać swój naszyjnik. Dodaj po minimum 5 cm zapasu na każdym końcu. Teraz utnij odpowiedniej długości linkę jubilerską, z już wliczonymi zapasami. 3. Nałóż na linkę jubilerską stworzony wcześniej chwost, zawieszkę lub inną dekorację, która będzie sobie swobodnie wisieć na naszyjniku. Wyznaczy on także połowę długości całego projektu. 4. Teraz zacznij nakładać koraliki – najlepiej naprzemiennie na oba końce naszyjnika. Dlaczego w ten sposób? Gdy się pomylisz w sekwencji – nie będzie konieczne zdejmowanie i nakładanie koralików na cały naszyjnik od samego początku.☺ Wyjątkiem są naszyjniki z jednobarwnych koralików, dzięki którym pomyłka w sekwencji nie jest możliwa. ;) Nakładanie koralików może zająć dłuższą chwilę, dlatego warto włączyć sobie ulubioną muzykę w tle czy posłuchać audiobooka. 5. Gdy wszystkie koraliki są już nałożone na linkę jubilerską – można przejść do montażu zapięcia. A jak zamontować zapięcie do naszyjnika? By żmudna praca nie poszła na marne i koraliki nie zsunęły się z któregoś z końców linki – gdy na jednej stronie montować będziesz zapięcie, to po drugiej zrób delikatny supełek, który zatrzyma wszystko na miejscu. 6. Na drugi, wolny koniec linki jubilerskiej, nałóż metalową kulkę, a następnie przełóż przez kółeczko montażowe. Zawróć linką, łapiąc ogniwko, i ponownie wsadź koniec linki w metalową kulkę. Teraz zrób podwójny supełek blisko kuleczki, odetnij nadmiar linki jubilerskiej i schowaj supeł wewnątrz kulki. Jeśli nie ufasz swojemu wiązaniu – opcjonalnie możesz wzmocnić montaż przez dosłownie (!) ździebko szybkoschnącego kleju, i ani kropelki więcej! 7. W ten sam sposób potraktuj drugi koniec przyszłego naszyjnika. 8. Do jednego z kółeczek na końcu naszyjnika zamontuj federing lub karabińczyk. Możesz także na przeciwległym końcu zamontować kawałek łańcuszka, dzięki któremu będzie możliwe regulowanie długości w naszyjniku. I jakby nie patrzeć, to właśnie skończyłaś przygotowywać swój koralikowy naszyjnik z wisiorem! Ale panowie, nie obrażajcie się za odmianę żeńską – założę się, że na pewno znajdzie się taki kreatywny reprezentant męskiego grona, który z powodzeniem wykona podobny naszyjnik dla swojej dziewczyny. ☺ A propos porcelanowej zawieszki z tukanem – kto nie wie co potrafię zmalować w wolnym czasie, może się o tym przekonać i obejrzeć ręcznie malowaną bluzkę z tukanem tęczodziobym. To ten sam ptak, którego wykorzystałam w swoim naszyjniku. Z kolei sama bluza powstała… niemal 5 lat temu (!) i dostała się mojej siostrzenicy, gdy po pewnym czasie stwierdziłam, że ja się w bluzkę nawet po bieganiu nie wcisnę. ;) Naszyjnik z koralików i chwostem wzięłam na bułgarskie rejony, podobnie jak sukienkę, którą uszyłam z resztek dzianiny (materiał zalegał w domu kilka… naście lat, w końcu przydał się jako dobre tło pod ręcznie wykonaną biżuterię☺). Biżuteryjny projekt powstał we współpracy ze sklepem internetowym I może to dla niektórych osób będzie istotne – wykonanie tego projektu zajęło mi ok. 1,5 godziny, ale wliczyłam w to pstrykanie zdjęć na poczet instrukcji. Nie ma sensu przekładać zrobienia wymarzonej biżuterii w nieskończoność, gdy od gotowego naszyjnika dzieli nas tak niewiele czasu.☺ Zobacz także: Powstał wpis również o tym dlaczego biżuteria DIY ma moc (no, przynajmniej według mnie tak jest 😉). Nadal mało Ci instrukcji i porad o tworzeniu? Zapisz się na Adzikowy newsletter, by nie przegapić kolejnych projektów i tutoriali!
Zaczynamy od nakręcenia dłoni nitkąWszystko zależy od tego, jaki rozmiar chcesz zrobić swój chwost, możesz obrócić trzy, cztery lub jak w moim przypadku pięć palców. Dajemy kilka zwojów, tyle, ile chcesz, aby wyszło. Z drugiej strony, odetniemy około 50 cm nici i przełożymy ją przez klucz i około trzech centymetrów robimy
Na prośbę kilku blogujących koleżanek przygotowałam mini kurs pt. "Jak zrobić chwosta?". 1. Wycinamy z tekturki prostokąt o takiej długości krótszego boku, jakiego chcemy mieć długiego chwosta. 2. Na tekturę nawijamy wybraną nić lub włóczkę. Grubość chwosta jest uzależniona od liczby nawiniętych zwojów. 3. Przy pomocy igły przeciągamy nić u góry, a następnie związujemy. 4. Przecinamy nić na dole. 5. Zdejmujemy chwost z tekturki. 6. Zbieramy nici u góry i ciasno owijamy nicią tuż pod pętlą. 7. Przy pomocy igły przeciągamy jedną końcówkę nici przez pętelkę ku dołowi. 8. Wyrównujemy chwosta przy pomocy nożyczek. 9. Gotowy chwościk przymocowujemy do wybranego
a) Z drewna i gliny b) Z płetw Krakena i sznurka c) Z wosku i ptasich piór d) Z papieru i kleju 26) Kto był idolem Tezeusza? a) Ares b) Zeus c) Herakles d) Uranos 27) W jaki sposób Tezeusz wydostał się z labiryntu? a) Za pomocą nici Ariadny b) Dzięki okruszkom chleba c) Pomógł mu Minotaur d) Dzięki magii 28) Dlaczego Ikar spadł do
Darmowa dostawa od 119 PLN 100 dni na zwrot Zyski dla stałych klientów Zniżki do 90% Darmowe kursy Zaloguj się Mój schowek Koszyk Kategorie nowości Promocje KORALIKI WŁÓCZKI KURSY Chwost z nici wiskozowych / z połyskiem / 65mm / grubość główki 7mm / szmaragdowy / 1szt Dostawa: Zamówienia od 59 zł 0 zł Poczta Polska 10,90 zł Kurier 11,90 zł Paczkomat 13,90 zł Darmowa dostawa od 119 PLN 100 dni na zwrot Zyski dla stałych klientów Wysyłka w 24h* Wysyłka za granicę Informacje Cennik dostaw Opinie (7) Chwost z nici wiskozowych / z połyskiem / 65mm / grubość główki 7mm / szmaragdowy / 1szt Sygnatura: W0841 Kolor: Szmaragdowy W opakowaniu: 1szt Wielkość: 65mm Skład: 100% wiskoza Wielkość uchwytu: Brak Opis produktu Chwost z nici wiskozowych z połyskiem. Chwosty zabezpieczone są plastikową słomką. W opakowaniu znajduje się 1szt. Sposób dostawy Forma płatności Cena dla zamówień 0 zł - 59 zł Cena dla zamówień >59 zł Poczta Polska Przelew >0 zł: 10,90 zł >59 zł: 0 zł Pobranie >0 zł: 17,90 zł >59 zł: 9,90 zł Kurier Przelew >0 zł: 11,90 zł >59 zł: 6,90 zł Pobranie >0 zł: 16,90 zł >59 zł: 8,90 zł Paczkomat Przelew >0 zł: 13,90 zł >59 zł: 8,90 zł Pobranie >0 zł: 19,90 zł >59 zł: 11,90 zł 2018-01-11 18:21: Jak zawsze wszystko ok Agnieszka 2018-02-21 08:25: bardzo ładny Katarzyna 2020-04-01 20:46: Towar zgodny z opisem i zdjęciem. Jak zawsze super. Polecam wszystkim. Śliczny kolor. Anna 2020-06-29 13:20: Piękny! Agnieszka 2021-03-16 10:49: Super Agnieszka 2021-03-16 10:52: Super Maria 2021-12-10 10:03: Super!

Z wykonaniem powinien sobie poradzić każdy, nawet najbardziej początkujący makramowicz, gdyż nie trzeba znać żadnego splotu, aby zrobić tą niewielką, ale bardzo efektowną ozdobę. Potrzebne materiały: – nożyczki – metr krawiecki lub inny przyrząd do mierzenia – ok. 10,3 m bawełnianego, skręcanego lub plecionego sznurka 3 mm

Chwost to ozdoba wielu zastosowan. Osobiscie czesto wykorzystuje ja przy tworzeniu woreczkow i zakladek do ksiazek. Zazwyczaj robie go z bawelnianej muliny, ale bardzo efektownie prezentuja sie chwosty z bardziej sprezystych nici. Sama jestem mile zaskoczona efektem jaki przyniosla mulina satynowa. Trudna do haftowania, ale w chwoscie bardzo ladnie sie uklada. Spelniajac prosby o instrukcje wykonania chwosta, wykonalam kilka ujec podczas tworzenia sporego, bawelnianego woreczka. Do stworzenia chwostow potrzebujemy: 1. Mulina lub inne (nici, wloczki, sznurki) 2. Kwadratowa lub prostokatna tekturka o wysokosci odpowiadajacej planowanej dlugosci chwosta. Prezentowany chwost ma ok 8 cm dlugosci 3. Nozyczki 4. Igla z dwoma kawalkami muliny tej samej dlugosci (lub tego tworzywa, ktore wybierzecie) 6. Agrafka lub spinka do wlosow (aby przeciagnac sznureczek przez tunel w woreczku) NIE ZEZWALAM NA KOPIOWANIE ZAWARTOŚCI MOJEGO BLOGA BEZ MOJEJ ZGODY! NIE ZEZWALAM NA KOPIOWANIE ZAWARTOŚCI MOJEGO BLOGA BEZ MOJEJ ZGODY! Do sciągania woreczka zastosowałam sznureczek zrobiony lancuszkiem z dwoch motkow muliny (8m kazdy). Na obu koncach pozostawilam po ok 10 cm nici. Zostana one wykorzystane do przymocowania chwosta. NIE ZEZWALAM NA KOPIOWANIE ZAWARTOŚCI MOJEGO BLOGA BEZ MOJEJ ZGODY!  Na same chwosty wykorzystalam po calym motku muliny. Zawartosc motka nawijamy na srodek tekturki, naciagajac delikatnie i rownomiernie. Nie robimy tego zbyt mocno. Tekturka nie powinna sie uginac! NIE ZEZWALAM NA KOPIOWANIE ZAWARTOŚCI MOJEGO BLOGA BEZ MOJEJ ZGODY! Wykorzystujac pozostawione nici laczymy lancuszek ze zwojem na brzegu, ktory bedzie wierzcholkiem chwosta. Mozemy sobie pomoc szydelkiem, ale jesli nie zwijalismy bardzo ciasno muliny to moze uda sie tego dokonac po prostu palcami. NIE ZEZWALAM NA KOPIOWANIE ZAWARTOŚCI MOJEGO BLOGA BEZ MOJEJ ZGODY! Nastepnie zawiazujemy bardzo ciasno nitki, starajac sie, aby wezelek znazl sie rowno na srodku, ale od wewnatrz zwoju. NIE ZEZWALAM NA KOPIOWANIE ZAWARTOŚCI MOJEGO BLOGA BEZ MOJEJ ZGODY! Jesli wiazanie nas satysfakcjonuje mozna juz przystapic do przeciecia nici u podstawy. Mozna jednak na tym etapie delikatnie zwoj zdjac z tekturki i upewnic sie ze ladnie i ciasno zawiazalismy wierzcholek. NIE ZEZWALAM NA KOPIOWANIE ZAWARTOŚCI MOJEGO BLOGA BEZ MOJEJ ZGODY! Ostrymi nozyczkami przecinamy nitki na koncach NIE ZEZWALAM NA KOPIOWANIE ZAWARTOŚCI MOJEGO BLOGA BEZ MOJEJ ZGODY! Wyrownujemu i ladnie ukladamy "glowke" chwosta NIE ZEZWALAM NA KOPIOWANIE ZAWARTOŚCI MOJEGO BLOGA BEZ MOJEJ ZGODY! Na wybranej wysokosci przewiazujemy kawalkiem nici i nawijajamy je ciasno i rowno. Ja sobie nazwalam ten element "kolnierzykiem" NIE ZEZWALAM NA KOPIOWANIE ZAWARTOŚCI MOJEGO BLOGA BEZ MOJEJ ZGODY!  Dzieki temu ze nici sa na igle mozna latwo "zgubic" wiazanie i koncowke. Kilkakrotne przeklucie pozwoli takze na trwale umocowanie tego "kolnierzyka" na chwoscie. NIE ZEZWALAM NA KOPIOWANIE ZAWARTOŚCI MOJEGO BLOGA BEZ MOJEJ ZGODY!  Docinamy wszelkie nierownosci i chwost gotowy! NIE ZEZWALAM NA KOPIOWANIE ZAWARTOŚCI MOJEGO BLOGA BEZ MOJEJ ZGODY! Poniewaz przewlekanie przez tunel w woreczku gotowego chwoscika moze byc trudne lub niewygodne polecam wykonanie drugiego po juz umiejcowieniu lancuszka. NIE ZEZWALAM NA KOPIOWANIE ZAWARTOŚCI MOJEGO BLOGA BEZ MOJEJ ZGODY! Bardzo nie lubie niewielkich kawalkow mulin ktore pozostaja po haftowaniu. Szkoda ich wyrzucic, a z drugiej strony jest ich za malo, aby nawijac na bobinki . Montuje z nich kolorowe chwosty. Ukladam rownolegle nitki, docinajac w miare jednakowe dlugosci. Jest to troszke mozolniejsza praca w porownaniu z nawijaniem z pelnej szpulki/motka, ale efekt wart jest zachodu. Nastepnie przewiazuje w polowie dluga nitka i dalej postepuje podobnie jak z wyzej prezentowanym chwostem. Mozna go wykorzystac jako brelok lub ozdobe zakladki do ksiazki:) NIE ZEZWALAM NA KOPIOWANIE ZAWARTOŚCI MOJEGO BLOGA BEZ MOJEJ ZGODY! Latwe prawda? Zycze powodzenia przy tworzeniu Waszych chwostow:) Edit: Dostosowujac sie do wniosku ABily dolaczam kurs na lancuszek na szydelku znaleziony w sieci. Sama w szydelkowaniu orlem nie jestem, ale kto wie.... Jesli znajde chwilke moze zrobie to po swojemu. Poki co zapraszam tu: NIE ZEZWALAM NA KOPIOWANIV ZAWARTOŚCI MOJEGO BLOGA BEZ MOJEJ ZGODY! WYBACZCIE, ALE TO CO NA CZERWONO TO AKT MOJEJ DESPERACJI.... TO JAK WALKA Z WIATRAKAMI.... Sklep PIMOtki ŚCIĄGACZE METALOWE – STOPERY i hurtownia. Wiemy jak ważny jest każdy grosz u rękodzielnika i jak wielkim hobby jest szydełkowanie. Dlatego Nasz sklep oferuje wiele rabatów na zamówienia hurtowe. Większość produktów sprowadzamy zza granicy lub korzystamy z oferty wielkich hurtowni. Sami również taką jesteśmy.
Witajcie Kochani!Dzisiaj chcę Wam pokazać, jak w szybki sposób stworzyć śliczną bransoletkę, oraz zapoznać Was z produktem jakim jest nić Wam będą:nić jedwabna dobrana pod kolor koralików. Ja wybrałam czerwoną, było to celowe :)cążkiWszystko znajdziecie w sklepie:Ściągamy nić z tekturowej "szpulki", nie odcinamy igły! Ponieważ będziemy nią nawlekać koraliki. Zostawiamy około 1 centymetra na końcu nitki i nawlekamy srebrny, grubszy koralik, będzie jako zakończenie bransoletki, oraz stoper. Zaraz za koralikiem wykonujemy ponownie supełek, żeby mieć pewność, że bransoletka będzie koraliki w wybranej przez siebie sekwencji. U mnie są to 3 turkusowe koraliki, 1 biały, a praktycznie na środku biały koralik, zawieszka, biały koralik, chwost, biały koralik i ponownie trzy turkusowe. Na końcu należy pamiętać o supełku, srebrnym stoperze i supełku, i 1 cm końcówki jednej końcówki przywiązuje karabińczyk, a do drugiej kółeczko i odcinam tutaj efekt końcowy :)A Wy lubicie takie bransoletki? Tworzyliście już jakąś?Pozdrawiam,Martaprzekierowanie:
Sklep PIMOtki METKI HANDMADE i hurtownia. Wiemy jak ważny jest każdy grosz u rękodzielnika i jak wielkim hobby jest szydełkowanie. Dlatego Nasz sklep oferuje wiele rabatów na zamówienia hurtowe. Większość produktów sprowadzamy zza granicy lub korzystamy z oferty wielkich hurtowni. Sami również taką jesteśmy.
Dzisiejszy nowoczesny spinningista w większości przypadków używa przynęt gumowych. Ostatnio zastanawiałem się dlaczego. Pisałem niedawno, że nie ma moim zdaniem najlepszej przynęty biorąc pod uwagę np. okonia, a co dopiero techniki prowadzenia. Spinningista musi dostosować się do warunków, mówiąc w wielkim uproszczeniu. Ale chyba znalazłem odpowiedź, dlaczego mamy tylu zwolenników miękkiego plastiku - wędkarze lubią po prostu łowić z opadu. Podrygiwać szczytówką, podbijać przynęty na różnorakie sposoby i czekają na magicznego pstryka z opadu. I tutaj jest podstawowy błąd; abstrahując od sandaczy, walenie o dno często nie jest najlepszy sposobem. Mało tego, łowienie w okolicach dna, często nie jest trafioną taktyką. Dzisiaj opiszę przynęty, które posłużą nam do skutecznego obławiania toni naszych wód, choć nie tylko. Co wybraćJak wiecie moją ulubioną rybą jest okoń, więc jemu najwięcej uwagi poświęcam, łowiąc je również na obrotówki. Przynętami klasycznymi i moim zdaniem najlepszymi są Meppsy (istnieją również trochę tańsze zamienniki jak np. Efzzet. Uważam jednak, że nie ma co oszczędzać kilku złotych na przynętach. Niestety, ale najważniejsze dla ryb jest to, co na końcu agrafki, a nie kij z pracowni i etc. Od siebie polecam Cormorany, fajnie się kręcą). Używam rozmiarów 2-3. Łowię najczęściej w wodzie stojącej bądź z lekkim uciągiem i najlepiej sprawdzają mi się modelu typu "comet" bądź "aglia" z zaokrąglonym skrzydełkiem. W odróżnieniu od tych ze spiczastym zakończeniem typu "long" mają szerszą pracę, a tym samym silniejszą fale hydroakustyczną. W wodach płynących Longi nadają się bardziej do ściągania pod prąd, bo stawiają po prostu mniejszy opór. Oczywiście warto mieć różne modele, ale opisuję te które najlepiej mi się sprawdzają w warunkach w jakich łowię. Co mnie smuci, nawet znani spinningiści mówią, że nie używają obrotówek, bo "skręcają plecionkę". Po pierwsze, można wtedy posłużyć się żyłką, dużo tańszą niż plecionka (swoją drogą, więcej fajniejszych ryb złowiłem żelastwem na starą poczciwą linkę, niż nowoczesne plecionki. Brak rozciągliwości nam się tutaj nie przyda, bo mamy stały kontakt z przynętą, a żyłeczka jednak moim zdaniem wzbudza mniejsze wątpliwości odnośnie potencjalnego pokarmu u okoni niż plećka. A przy tym też niewątpliwie lepiej amortyzuje podczas holu ). A dwa, że jeśli zastosujemy krętlik to.. po prostu żadne skręcanie nie ma miejsca. Ale wiecie jak to jest. Marketing, trzeba iść do przodu i miękki plastik wiodących firm jest skuteczniejszy…Warto wspomnieć teraz o kolorach błystek. Oczywiście zaczynamy od klasyki, srebrna paletka w czerwone kropki. Warto mieć do tego klasyczną miedź w czarne kropki na bardziej słoneczne dni. Uzupełnieniem pudełka będą znane i lubiane modele typu black fury - najbardziej popularnym jest czerń w żółte kropki. Zanim opiszę jak na nie łowić, wspomnę trochę o ich Niestety, ale często w obrotówkach, nawet tych dobrych kotwice nie spełniają moich oczekiwań. Są po prostu tępe. Często producenci wkładają tanie komponenty, żeby finalny produkt miał taką, a nie inną cenę. Do dwójek i trójek kotwice nr. 6 wystarczą. Moim zdaniem najlepszymi kotwami na rynku, do tego typu zastosowań są Ownery 36BCX. Mocne, ostre i stosunkowe cienkie. Starą kotwicę przecinam szczypcami do metalu, a nową zakładam na małym kółku łącznikowym. Taki zestaw ma niewątpliwe plusy; po pierwsze nie musimy rozbierać całej obrotówki żeby założyć nowe zbrojenie, a po drugie kółko łącznikowe zmniejsza dźwignie, która powstaje podczas holu (szczególnie przy łososiowatych i skaczących szczupakach).Praktycznie do każdej kotwicy dowiązuję chwost. Stosuję raczej kolory żarowiaste jak czerwień czy seledyn. Do tego troszeczkę cristal flasha. Kotwice umieszczam w imadełku, którą na początku owijam nicią wiodącą. Następnie dodaję ze 3 paski cristal flasha i ze dwa piórka interesującego mnie koloru. Węzełek kończący warto zapezpieczyć kropelką kleju. Używam piór kogucich. Naprawdę robi to robotę. Miedziany Mepps, z seledynowym chwostem i mieniącym się flashem pod wodą. Poezja dla okoni. ZastosowanieMoim zdaniem wirówki sprawdzają się najlepiej latem i wczesną jesienią (oczywiście w późniejszych porach roku też możemy spodziewać się na nie ładnej ryby). Fala hydroakustyczna jest bodźcem bardzo silnym dla ryb i wyjątkowo dobrze sprawdza się gdy woda jest jeszcze ciepła, chociaż również może pobudzić senne ryby do brania gdy przynęty gumowe zawiodą. Gdy ryby jednak dobrze żerują obrotówka zostanie bardzo szybko zlokalizowana przez drapieżnika. Słyszałem teorie, że okonie wolą właśnie przynęty o znikomej pracy własnej (jaskółki, proste ogonki). Owszem zgodzę, jeśli słabo żerują może być to klucz do sukcesu, ale jak ryby dobrze żerują odpowiednio dobrana obrotówa będzie często skuteczniejsza. Piszę dobrze dobrana, bo w pewnych miejscach po prostu najefektywniej ją te same w sobie są przynętami lekkimi i mają tendencje do wychodzenie z głębszych warstw wody ku powierzchni, więc tutaj możemy dopatrywać się ich pierwotnego przeznaczenia. Najczęściej prowadzę obrotówkę w pozycji stojącej ze skierowaną szczytówką ku lustrze wody. Staram się prowadzić najwolniej jak się da, tak żebym wyczuwał przy tym, że przynęta odpowiednio się kręci. Co jakiś czas warto lekko przyśpieszyć kołowrotkiem i potem z powrotem zwolnić zwijanie. Gdy łowię z wysokiego brzegu warto przykucnąć, aby szczytówka była jak najniżej. Umożliwi nam to jak najgłębsze prowadzenie błystki. Zwykłe zarzucanie i ściąganie w ten sposób najlepiej sprawdzi się nam na wodach płytszych do 2 metrów. Warto jednak wybadać dno, co umożliwi nam spuszczenie błystki na odpowiednią głębokość i wystartowanie nią tuż nad zielskiem. Gdy dno jest twarde, wtedy możemy połowić w sposób, o którym pisałem w poście "Wrześniowe okonie"; pozwolić jej opaść na dno na otwartym kabłąku (jeżeli głębokość jest znaczna) i wystartować z dna. Coś pięknego. Nieraz ten sposób ratował mi tyłek, gdy inne przynęty ryby miały w czterech literach. Oczywiście na rynku jest wiele modeli wirówek i tutaj możemy dobrać sobie odpowiednią do interesującej nas techniki obławiania. Cięższe "trójki" pozwolą nam np. dojść szybciej do dna, a z kolei obrotówki z obfitym chwostem przy kotwicy spowolnią jeszcze opadanie przynęty, co znajdzie zastosowanie przy podwodnych szczupakowych moim celem nie jest przekonanie, że obrotówki są najlepszymi przynętami. Po prostu w odpowiednich warunkach (głębokość, pora roku, żerowanie ryb, przebłyszczenie wody) mogą okazać się niezastąpione jak inne przynęty okoniowe, które opisywałem na moim blogu. Tak czy inaczej warto je mieć, chociażby dwie zaśniedziałe gdzieś na dnie W następnym poście opiszę dokładniej wiązanie chwosta (z fotorelacją). Dla początkujących krętaczy, może to być lekki problem. Poruszę do tego ogólnie kwestie "szamanizmu"; takimi jak malowanie główek jigowych czy wahadłówek.
Yjrs. 358 255 365 289 59 17 208 144 263

jak zrobić chwost z nici